Róg Strona Domowa Góry Stołowe Okolice Łodzi W co się ubrać Parę słów o mnie Interesujące strony Rowerek
Trasy w okolicach Łodzi

Szybka, sportowa trasa przez Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich.


ok.55 km, z czego mniej więcej 2/3 po drogach leśnych i ziemnych
Trasa opublikowana w Gazecie Wyborczej, 18.04.2003
Zobacz mapkę: [trasa_dla_GW_2.jpg 76 kB]

Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich (PKWL), rozciągający się w trójkącie między Lasem Łagiewnickim, Strykowem i Brzezinami, jest najbardziej malowniczym terenem w okolicach naszego miasta, usianym licznymi pagórkami i dolinkami, mogącymi dostarczyć wrażeń zbliżonych niemal do jazdy w niewysokich górach. Opisywana tu trasa jest bardzo urozmaicona i składa się niekiedy z dość trudnych odcinków terenowych, jak i dość długich fragmentów mało uczęszczanych dróg asfaltowych, na których występują liczne zjazdy umożliwiające rozwinięcie znacznych szybkości. Najlepiej jest ją pokonywać lekkim rowerem górskim zaopatrzonym w opony o niezbyt agresywnym bieżniku (typu semi-slick), ale jest ona przejezdna praktycznie każdym rodzajem roweru turystycznego. Jest to moja ulubiona trasa "treningowa", umożliwiająca nabranie kondycji przed wyjazdem w prawdziwe góry. Trasa ta prowadzi w dużej części po "oficjalnej" trasie rowerowej po PKWL, oznaczonej białymi rowerkami na czarnym, prostokątnym tle.

Trasę najlepiej jest zacząć na parkingu na ul. Wycieczkowej zwanym popularnie "kaloryferem", do którego można dojechać samochodem lub ścieżką rowerową zaczynającą się przy rondzie Waryńskiego. Przy parkingu znajduje się ogrodzone miejsce z drewnianymi stołami do urządzania pikników. Na tyłach tego miejsca zaczyna się droga ziemna, która wznosi się na pagórek będący niegdyś skocznią narciarską i prowadzi dalej przez lasek porośnięty młodymi brzozami.

Za laskiem jest kamienista droga, na końcu której zaczyna się "prawdziwy las" oraz znaki czerwonego szlaku pieszego. Podążając tym szlakiem przez las w kierunku na północny zachód dotrzemy leśnymi duktami do asfaltowej ul. Okólnej. Kierując się tą ulicą na zachód (w prawo) docieramy po chwili do dawnej wsi Modrzew, gdzie przy pętli autobusowej znajduje się rozwidlenie dróg. Jest tutaj dobrze zaopatrzony sklep spożywczy, czynny także w niedzielę oraz przyjemny pub z ogródkiem, niewygórowanymi cenami oraz sympatyczną obsługą mile witającą każdego spragnionego rowerzystę. Na rozwidleniu tym spotykamy po raz pierwszy znaczki oficjalnej trasy rowerowej, które kierują nas lekko w lewo na stromo wznoszącą się drogę asfaltową. Po pokonaniu wzniesienia zaczyna się pierwszy na trasie zjazd, prowadzący do wsi Kiełminia. Po drodze asfalt przechodzi najpierw w nawierzchnię ziemną, a potem przed samą Kiełminią w płyty lotniskowe, po których jedzie się jak pociągiem po nierównych szynach.

W Kiełmini skręcamy w lewo tak jak skręca droga z płyt. Nawierzchnia drogi po chwili zamienia się ponownie w ubitą ziemię posypaną gdzie niegdzie żwirem. Droga ta, po opuszczeniu wsi stopniowo pnie się pod górę przez okoliczne wzgórza. Przy drugim skrzyżowaniu z kolejną drogą ziemną skręcamy w prawo i jedziemy ostro pod górę na wierzchołek najwyższego w okolicy wzniesienia (241 m. n.p.m.), na którego szczycie widoczny jest słupek ze znakiem trasy rowerowej i z którego rozciąga się ładny widok we wszystkich kierunkach. Od tego miejsca zjeżdżamy prosto w dół do skraju przysiółka Dobra-Nowiny, gdzie skręcamy nagle w lewo (znak trasy jest namalowany na kamieniu) i podążamy dość piaszczystymi drogami polnymi do asfaltowej szosy przecinającej Dobrą.

W Dobrej skręcamy w prawo na asfalt, przejeżdżamy wieś, przecinamy dużą drogę krajową Łódź-Stryków (nr 71) i docieramy przez Michałówek do Dobieszkowa. Przed samym Dobieszkowem czeka nas kolejny atrakcyjny zjazd asfaltowy umożliwiający rozwinięcie znacznych prędkości. W Dobieszkowie znajduje się staw rybny, a przy nim sklep spożywczy z małym ogródkiem gastronomicznym, czynny także w niedzielę i święta. Warto tu uzupełnić prowiant, gdyż później przez dość długi czas nie będzie już do tego okazji. Zamożniejsi mogą tu skorzystać z oferty hotelu "Dobieszków", utworzonego w starym dworku, należącym m.in. przez kilkanaście lat do znanego przemysłowca Juliusza Heinzla.

Nasza dalsza droga prowadzi przez rezerwat przyrody "Struga Dobieszkowska". Rezerwatu tego nie można zwiedzać, można jednak przeciąć go piaszczysto-kamienistą, dość ostro wznoszącą się drogą, zaczynającą się na przeciwległym do sklepu skraju stawu. Podjazd ten jest dość długi i ciężki dostarczając wrażeń zbliżonych do jazdy w górach. Kończy się on na skraju lasu i przeradza za skrzyżowaniem dróg polnych, na którym kierujemy się na wprost, w zjazd doprowadzający do skrzyżowania drogi asfaltowej i ziemnej.

Czarne znaki trasy rowerowej każą nam tu skręcić w lewo, w leśny, mocno piaszczysty dukt, którym docieramy do wsi Stare Skoszewy. W Starych Skoszewach, mijamy staw rybny i podążamy dalej prosto wąską, asfaltową drogą do skrzyżowania z szerszą szosą Nowosolna-Stryków. Na skrzyżowaniu skręcamy w prawo i prawie zaraz w lewo. Przy kierunkowskazie do Nowych Skoszew, rozstajemy się z asfaltem i kierujemy się, lekko w prawo, drogą ziemną do Głogowca. W Głogowcu rozstajemy się na jakiś czas z oficjalną trasą rowerową po PKWL jadąc cały czas mniej więcej prosto, raz pod górę a raz z góry docierając po kilku kilometrach dość ciężkiej jazdy do wsi Jaroszki. Jest to mniej więcej, połowa naszej trasy.

W Jaroszkach napotykamy mało uczęszczaną drogę asfaltową, którą kierujemy się w prawo do wsi Moskwa, skąd jedziemy cały czas prosto trawiastą, polną drogą, zaczynającą między budynkami gospodarczymi, przez pastwisko pod górę a potem w dół do Natolina, gdzie znowu wracamy na asfalt. Z Natolina jedziemy nieustannie prosto przez Janów do Grabini i dalej do Bukowca mijając po drodze kilka skrzyżowań. Przed Janowem czeka nas kolejny atrakcyjny zjazd, chyba najbardziej stromy i długi ze wszystkich na całej trasie.

W Bukowcu, ponownie napotykamy czarne znaczki trasy rowerowej, które kierują nas w lewo, w drogę ziemną prowadzącą przez zabudowania. Za zabudowaniami droga ziemna skręca o 90 stopni w prawo i zagłębia się w las. Można tutaj podążyć tą drogą do najbliższego skrzyżowania za lasem i skręcić na nim w lewo w kolejną drogę ziemną, lub wybrać wąską, ale dobrze wydeptaną ścieżkę leśną na lewo, którą prowadzi zielony szlak pieszy. Ścieżką tą dotrzemy do tego samego miejsca co szerszym duktem leśnym. Po osiągnięciu przysiółka Dąbrowa pokonujemy kolejne skrzyżowanie na wprost.

Za zabudowaniami droga ziemna zamienia się w wąską dróżkę prowadzącą skrajem lasu, by zaraz skręcić w lewo i stromym podjazdem zagłębić się na chwilę w zaśmiecony las. Na końcu krętego podjazdu natrafiamy na drogę z płyt lotniskowych i osiągamy najwyższy punkt na naszej trasie, przy tzw. Kopance, na szczycie której znajduje się wieża przekaźnikowa (284 m. n.p.m.). Drogą tą kierujemy się w prawo i zaraz w lewo dojeżdżając do promienistego skrzyżowania sześciu dróg na skraju Nowosolnej.

Na skrzyżowaniu tym wybieramy tę drogę ziemną, którą sugerują nam znaki trasy rowerowej. Droga ta zaprowadzi nas do Starych Moskuli. Za tą wsią jedziemy nadal prosto, przez pola i łąki, aż do skrzyżowania z szeroką drogą ziemną. Tutaj ostatecznie rozstajemy się z czarnymi znaczkami oficjalnej trasy rowerowej i odwrotnie do tego, co nam one sugerują skręcamy w prawo na drogę usłaną licznymi kamieniami, którą docieramy do Wilanowa. W Wilanowie przecinamy znaną nam już szosę Łódź-Stryków i jedziemy prosto, czarną drogą ziemną (ul. Okólna) do Modrzewi. Przed samą Modrzewią czeka nas już ostatni zjazd, tym razem po mocno nierównej drodze ziemnej.

Jeśli komuś jest jeszcze mało jazdy, może pokonać kółko zaczynające się w Modrzewi jeszcze raz, tylko dla odmiany w przeciwnym kierunku. Ujrzy wtedy, ku własnemu zdziwieniu zupełnie inne widoki, niż jadąc w "normalnym kierunku", zaś każdy zjazd stanie się teraz podjazdem i (na szczęście) na odwrót, dając w sumie wrażenie pokonywania zupełnie nowej trasy. Każde takie okrążenie to dodatkowe 33 km trasy po pagórkowatym terenie. Mniej ambitni mogą jednak poprzestać na jednym okrążeniu i spędzić miłe chwile we wspomnianym już wcześniej pubie z miłą obsługą i niewygórowanymi cenami.

Z Modrzewi można wrócić na parking w sposób opisany wcześniej, lub, gdy mamy już dosyć jazdy po bezdrożach, asfaltową ul. Okólną i Wycieczkową, co umożliwi nam też zajrzenie do kapliczki ukrytej w lesie blisko rogu tych ulic i napełnienie bidonów wodą ze źródła, które podobno ma moc uzdrawiającą suchoty.

Na górę strony



(c) Tomek "Polimerek" Ganicz


Home | Góry Stołowe | Okolice Łodzi | Galeria obrazków | Ciuchy | O mnie | Linki